Trafiło się, że otrzymałem na weekend Białego Konia , więc trzeba było zabrać folwark i udać się w jakieś nieznane, acz książęce miejsce.
Wybór padł na Zamek Kliczków, jako że niedaleko od domu to i koń się nie umęczy 🙂
Przyjazd w piątek, tuż przed kolacją, pogoda taka sobie, późno zimowa, pomyślałem…”jedziemy do zamku, to są zimne mury, moja księżniczka będzie marudzić”. Po meldunku w recepcji, lokujemy się w pokojach. Pierwsze rozczarowanie… pozytywne…w pokojach nad wyraz ciepło, rzekłbym upalnie. Wiedziałem już, że to będzie super weekend. Zamek, w którym jest ciepło, to dobrze utrzymany zamek.
Zaliczamy kolację, duży basen, saunę i idziemy spać. Piątek odhaczony.
Sobota od rana SPA, ciekawe zabiegi, dla księżniczek i jeszcze ciekawsze dla książąt . Skorzystałem, wypiękniałem, polecam. Zamkowe SPA, ulokowane w piwnicach winiarni jest naprawdę OK. Profesjonalnie i miło, ceny przystępne. Można się zrelaksować na wysokim poziomie.
Zapomniał bym o typowo męskiej zabawie, czyli jeździe konnej. Tuż obok zamku w miłej atmosferze moi mali rycerze skosztowali jazdy z wiatrem we włosach (a nie, przepraszam, mieli na głowie kaski).
Smaczna kolacja i sobota odhaczona również, kurcze czas mija szybko.
Niedziela, szykujemy się do wyjazdu. Zaraz, nie tak szybko, jeszcze zwiedzanie. Być na zamku i nie poznać jego tajemnic? Toż to wstyd Panie!
Kilkudziesięciu minutowa wycieczka z Okrutnym Grzegorzem, czyli katem z miejscowego Bractwa Rycerskiego to było świetne zwieńczenie udanego weekendu. Nie będę opisywał co Grzegorz opowiadał, najlepiej samemu posłuchać o historii tego zamku.
Zamek Kliczków, bardzo ciekawe miejsce z burzliwą przeszłością, która w skrzydłach budowli odbiła swoje piętno. Fantastyczne piece kaflowe, komunistyczne napisy, królewskie i cesarskie apartamenty oraz inne zabytki przenoszą nas w dawne czasy. Lubię takie miejsca, dotykam murów i zagłębiam się w myśli, kto stał przede mną w tym samym miejscu kilkaset lat wcześniej…
Smaczne jedzenie (polecam pasztet z puli kliczkowskich specjałów), dobrze utrzymane pokoje, ogólne świetne wrażenie. Park na pewno latem jest piękniejszy, ale takie uroki końca zimy.
To był książęcy weekend, biały rumak zawiózł nas w bardzo ciekawe i klimatyczne miejsce.
Pamiętajcie jednak, to stary zamek, kto szuka nowoczesnych rozwiązań, edge designu, nie trzeszczących schodów i parkietów oraz świetliście rozpromienionych pomieszczeń, tam ich nie znajdzie. Zamek ma swoje tajemnice i ukrywa je w półmrokach.
Od Freshfuel.pl cztery mocne krople. Warto tam spędzić czas. Cen szukajcie na www.kliczkow.com.pl